Tak...Miałem problem jak zacząć ten tekst, jakimi słowami, w jaki sposób go napisać. Jak widzicie problem się wyjaśnił, gdyż napisałem na wstępie o problemie.
Zacząłem się zastanawiać kiedyś jak to się dzieje, że gracze (przynajmniej moi) posiadający czasem kobietę w drużynie, nie czują do niej jako postaci niczego. Grają twardymi i nieczułymi skurwysynami, którzy są impotentami. Tak to przynajmniej wygląda, gdy prowadząc im sesję informuję całą drużynę, że podróż ich trwa przez 3 miesiące, nudna podróż, a oni mają kobietę w drużynie. I co ? Nic ? Zupełnie nic ? Nawet jednej deklaracji ? To samo jest gdy wprowadzam ich do burdelu i co wtedy robią ? Zamiast zamówić sobie jakieś dziewczynki to oni zaczynają kombinować jakby tutaj oskubać alfonsa i burdel-mamę z kasy. Załamać się można. Jeszcze rozumiem, że koleżanki z drużyny nie ruszą, bo podróżuje z nami, bo jest niebezpieczną wariatką, bo ją szanujemy itd. No ale do diaska BN'a też nie ? Przez pół roku kobiety nie mieli i nie mają ochoty na to ? Nie myślcie sobie, że chce zrobić z sesji pornosa, bo tak nie jest, ale wczuwając się w postać, która żyje w świecie, w którym nie ma jako takich zasad ani moralności większej, nawet nie próbują klepnąć kelnerkę w tyłek w barze...
Heh... Ja prowadziłem dla 3 dziewczyn. I stworzyłem nowy kolor do NS: Landrynka.
OdpowiedzUsuńA oto skrót naszej sesji:
3 dziewczyny: Mafiozka (Victoria), Kurierka (Kiara) i Tropicielka (Lia).
Spotykają Mafioza (Siergiej) i jego ochroniarza(Marco), a raczej wpadają na ich mercedesa swoim samochodem.
Mafiozo proponuje drinka w pobliskiej knajpie.
Victoria kokietuje Siergieja, a Kiara zostaje z Marco... Itd. Oczywiście wszystko skończyło się w łóżkach... wannach...
Tak. Lubię grać z dziewczynami.
Mówiąc eufemistycznie, mam zupełnie odmienne poglądy na poruszaną przez Ciebie kwestię.
OdpowiedzUsuńPrimo, zachowanie względem towarzyszki w drużynie to nie jest kwestia złego odgrywania. To jest kwestia wzajemnego poszanowania. Grałem niejednokrotnie z grupami mieszanymi i nikomu nie przyszło do głowy zaczepiać postaci siedzącej obok koleżanki. To po prostu niesmaczne, to albo "końskie zaloty", albo dziwne i krępujące. Sprowadza to obecność dziewczyny w drużynie do obiektu dwuznacznych (lub nawet nie) żartów i może być dla współgraczki przykre lub nawet upokarzające. Litości, powstrzymajmy buzujące emocje, to tylko zabawa, w którą każdy chce bawić się na pewnym neutralnym gruncie. Nie mówiąc już o tym, że takie zachowanie przenosi się natychmiast na świat rzeczywisty i może denerwować innych graczy. Szczególnie, gdy odgrywający postacie "amanta" i "laski" są parą lub przynajmniej mają się ku sobie.
Secundo, gry RPG tworzą zwykle dość kruchą iluzję całkowitego równouprawnienia w świecie gry. Widać to wyjątkowo w skrajnie nieprzyjaznych (teoretycznie!) dla kobiet konwencjach, jak w L5K czy Dzikich Polach. Nie jest tak dlatego, że twórcy nie mają jaj, tylko dlatego, że chcą otworzyć hermetyczny, męski z założenia świat RPG na kobiety, wyrwać RPG z tabu i pozwolić cieszyć się danym settingiem po równo obu płciom. Żadna kobieta, nieważne, czy "feministka" czy nie, nie będzie chciała prowadzić poniżanej laski od zmywania garów i, za przeproszeniem, ruchania. Jeżeli dziewczyny grają w NS i tworzą postacie twardych myśliwych czy kurierek, to, na litość boską, w jakimś chyba celu.
Tertio. Odnośnie burdelów, burdel-mam, pukania BNów i innych takich. Jak dla mnie, to większości osób nie rajcuje pukanie Mistrza Gry. Tak czy siak Ty, jako MG, przedstawiasz scenkę (osobna kwestia - jak szczegółowo) i odpowiadasz graczom na ich deklaracje. Nie każdy chce się w coś takiego angażować, nie każdy ma ochotę opisywać... właśnie, czego? "Idę do burdelu" - okej. Można skwitować, że było świetnie, że "nawet dziwka była zadowolona", ale po co opisywać coś więcej? Nie rozumiem. Szczególnie, że jeśli z inicjatywą wychodzi facet, mistrzuje też facet... soooooooo gay :P
A quatro, nie mam nic do erotyki na grze, pod warunkiem, że jest to kontrolowane, w domyśle, niebezpośrednio i jeżeli dotyczy grającej dziewczyny, to ona coś takiego chce i do tego dąży (bo gra np. zalotną laskę, prostytutkę et cetera). Na moich sesjach nie ma tematów tabu, ale staramy się grać tak, by wszystkim było przyjemnie i bez forsowania przeze mnie rozwiązań w tak delikatnych sprawach.
Pozdrawiam,
Mateusz "Darcane" Nowak
http://k20.radio404.pl
@Darcane
OdpowiedzUsuńad. 1. Przyznaję rację co do sytuacji gdy kobietą gra kobieta, szacunek dla koleżanki wtedy jest ważniejszy, chociaż czasem ona sama prowokowała, a oni jak Paladyni z DnD: "Pierwej smoka ukatrupić nam trzeba, potem chędorzyć będziem !". Ale mam jednego gracza który grywa kobietami. Nie zakładaj, że kobietą gra tylko kobieta :P. Nie zakładam też, że źle odgrywają :) ale chociaż puszczenie głupiego oczka do barmanki/miejscowej/kurierki którą mijają.
Ad. 2. A niech grają twardymi laskami. To, że gość z drużyny zacznie ją chamsko podrywać wcale nie znaczy, że ma się dawać. Przywalić po jajach i się uspokoi.
3. Nie chodzi mi to, aby opisywać sceny łóżkowe, ale wystarczy właśnie tylko ta deklaracja "idę do burdelu w wiadomym celu" ;) Ja sam nie mam ochoty na opisywanie takich rzeczy. Porno na pogrywie (bo słowo "sesja" nie kojarzy się dobrze ostatnio moim graczom) mnie nie interesuje. Bardziej chodzi mi o to o czym sam napisałeś, na zwykłej deklaracji, bez wdawania się w szczegóły.
Ad. 4 Tutaj się zgadzam i nie będę niczego prostował.
Nie zmuszam graczy do tego aby dążyli do erotyzmu w czasie gry. To oni mają się dobrze bawić, a ja razem z nimi jako ich MG. Ja tutaj podzieliłem się swoimi myślami, takie małe rozważania niedoszłego filozofa :P
@Darcane.
OdpowiedzUsuńSid nie porusza problemu braku odgrywania aktów seksualnych (czy po prostu lubieżnych), a raczej brak... "inicjatywy seksualnej"? Zgadzam się z wami dwoma: trochę dziwne że ktoś po długiej wyprawie nie zwróci uwagę na atrakcyjniejszą kobietę (albo mężczyznę, w przypadku kobiety), a przedstawianie krok po kroku zbliżenia jest przesadą.
@Sid
A może gracze niemrawo palą się do interakcji z kobietami (innymi niż "daj questa") w pogrywie? Albo nie interesuje ich ciągłe, wręcz stereotypowe zajmowanie się kobietami lekkich obyczajów (choćby z powodu fandomowych stereotypów). Porozmawiaj z graczami o tej całej sprawie. Może rozwiązaniem będzie podesłanie "niby-ważnej" BN-ki, która nie będzie szczególnie chłodno patrzeć na BG?
Seks i PRG
OdpowiedzUsuńMoze zwyczajnie gracze oczekuja od sesji czegos innego, niz wizyty w burdelu?
@X-O
OdpowiedzUsuńMoże tak, chociaż nie wykluczone, że nawet nie wzięli takiej możliwości pod uwagę.
@Sid
OdpowiedzUsuńad. 1. Masz rację, takie drobne gesty mogą fajnie zagrać i nakręcić klimat na sesji. Ale jeżeli, jak pisze X-O, gracze zwyczajnie nie chcą poruszać takiej tematyki, to nie ma ich co zmuszać. Lepiej dać spokój, a nie tworzyć specjalnie takich scen w imię jakiejś liberalizacji erpegowego życia ;)
Co do grania postacią odmiennej płci: no... w ten sposób do tego nie podszedłem. :D
ad. 2. Nie każda dziewczyna grająca na sesji jest na tyle otwarta i bezpośrednia, by tak rozegrać scenę, by w ogóle prowadzić taką postać. Nie chodzi o to (przynajmniej nie tylko), żeby dziewczyny grały twardymi laskami w RPG, tylko żeby w ogóle grały i się tego nie bały. Przyznasz chyba, że w RPG nie ma podziału 50/50. Moim zdaniem to jeden z powodów.
ad. 3,4 - tu się myślę zgadzamy. :)
@Laveris de Navarro
Rozumiem sens notki Sida, chcę tylko zwrócić uwagę, że brak JAKIEJKOLWIEK reakcji może oznaczać obawę graczy przed tym, by wątek erotyczny przerodził się w coś, co nie wszystkim musi się podobać. Dlatego nie tylko nie chcą mocno angażować się w relacje damsko-męskie, ale nawet grać na stereotypach w stylu wizyty w burdelu i zbałamuconej karczmarki.
BTW: Fajne podejście do problemu prezentuje system S/Lay W/Me, gdzie akcja toczy się właśnie w okół relacji dwóch kochanków zmagających się z "Potworem". No, ale to gra dla 2 graczy. ;)