wtorek, 3 maja 2011

Trochę Wolsungowo

W piątek grałem (tak grałem, w reszcie mogłem JA zagrać) w Wolsunga. Choć GM nie miał sił na stworzenie własnego scenariusza (tłumaczył się naszymi rozbieżnymi zachciankami co ma być na sesji) i jechaliśmy na jednym z gotowych znalezionych w odmętach internetu, to muszę przyznać, że było naprawdę zacnie. Scenariusz zowie się "Król Placu Dziwów". Szczerze polecam, bardzo fajnie się gra szukając Króla ;) (bo się test nie udał, ale ma się te znajomości u Niziołków i wszystko wyśpiewały). Fabuła poprowadzona bardzo ładnie i spójnie to muszę przyznać i pogratulować naszemu MG: Gratulację Baszka. A gracze ? Jeden ryzykant naukowiec, chyba ryzykant odkrywca i salonowiec. Naukowiec się przydał, bo gdyby nie jego umiejętność stworzenia wynalazku raz na sesje to byśmy się męczyli szukając pewnego silnika po całych ulicach Orso (nie mam pojęcia jakby to można było zapisać po francusku a podręcznika nie posiadam). A tak, nie dość, że stworzyłem własny silnik to jeszcze o wiele lepszy i nazwałem go 'Czokapik'. Salonowiec również się przydał choć skupił się na podrywaniu dam. A odkrywca ? Dopiero w finałowej walce zaczął strzelać do "dziczy" i szybko walka się zakończyła.

A teraz pytanie do was. Wolicie gotowe scenariusze czy też te przygotowane przez siebie samych/waszego MG ?

2 komentarze:

  1. Podręcznika pod ręką nie mam, ale chyba Orseaux? :D

    Co do pytania. Wolę te przygotowane przez siebie, czy tam przez mojego MG. Taki scenariusz zawsze jest w jakimś stopniu przygotowany pod drużynę a to oznacza, że nie na Gracze nie natrafią na coś, z czym nie mają szans sobie poradzić lub czego po prostu nie lubią, bo "w scenariuszu tak jest". Poza tym w moim przypadku gotowe scenariusze są nieczytelne.

    Jeżeli korzystam, to z pomysłów. Znajduję ciekawy scenariusz, biorę jego fabułę lub po prostu to, co wydało mi się ciekawe, i tworzę własną przygodę na jego podstawie. Zwykle działa dość fajnie, ostatni podobny scenariusz gracze wspominają naprawdę bardzo dobrze.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja staram się zrobić tak by Gracze dla mnie napisali przygodę - po pierwsze z lenistwa - i tak muszę do przygody władować lokacje, NPców. Po drugie gracze dostają to czego chcą i od razu wczuwają się w przygodę, sami pokazują mi miejsce które ich postać "zamieszkuje" osadzają się i tak dalej. No i wymaga to od graczy pracy, co często pokazuje, przed sesją kto będzie bardziej a kto mniej aktywny :) Polecam

    OdpowiedzUsuń