sobota, 22 stycznia 2011

SideTown vol II

SideTown jak pewnie zauważyłeś nie jest zwyczajnym miastem. Zauważyłeś już, że pierwszą różnicą jest Wylęgarnia - przerażający twór Molocha, ale czy to wszystko? Oczywiście, że nie! W tym miasteczku jest znacznie więcej perełek niż mógłbyś się spodziewać.

Po pierwsze jest tutaj kilka gangów - mówiłem Ci o trzech prawda? Jeden zostawmy w spokoju bo to odrębna historia - zajmiemy się pozostałymi dwoma.

White Ravens

To pierwsza grupa, która "zajmuje" północną część miasta. Nazywają się tak od ich szefa, na którego wszyscy mówią biały kruk. Kiedyś nazywano go krukiem, chodził cały na czarno ubrany, długie czarne pióra i rysy jak indianiec. W końcu stress i czas zrobiły swoje i kruk się zestarzał. Ksywa została, ale biały włosy odmieniły jego obliczę, więc stał się białym krukiem.

White Raves w SideTown mają pod swoim dowództwem kilka ciekawych miejsc, jak na przykład niedziałającą (ich zdaniem jeszcze niedziałającą) fabrykę broni czy amunicji. Po drugie na ich terenie leży kilka dobrze zaopatrzonych starych sklepów (można u nich znaleźć materiały budowlane, sprzęt elektryczny i leki). Trzymają się razem, ale nie są przesadnie wielką grupą. Przede wszystkim zajmują się handlem i oczyszczanie tras przelotowych przez i do miasta. Ktoś w końcu musi o to dbać a im ten interes najlepiej służy.

Rogers Team - są trochę bardziej szaleni od Ravensów i częściej lubią się zabawić wyskakując na jakąś pobliską małą wioskę i tam postrzelać i zabrać jedzenie - i te towary u nich najłatwiej znaleźć: niewolników, jedzenie i broń. Miejscowi często wynajmują tych szaleńców żeby wybić część mutków wychodzących z Wylęgarni. Dlaczego? W końcu ktoś się musi zająć, a lepiej ktoś inny niż Ty prawda? Na swoim terenie znaleźli też kilka magazynów z częściami do samochodów i motorów więc możesz u nich nabyć nowe autko czy części zapasowe do twojego cacka.

Jeśli masz zamiar wykorzystać których z tych dwóch gangerskich grup nie rób z nich nieumyślnych rzeźników i potworów. Każdy chce przeżyć, a łatwiej czasem iść na ugodę niż ciągle do siebie strzelać  - w szczególności jeśli obok kryją się mutki z Wylęgarni!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz