Ubrany zawsze elegancko: garnitur, czyste buty, spodnie wyprasowane i cylinder - wraz z sześcioma psinami, które są jego wierną gwardią. Zawsze opanowany, nic mu nie jest straszne. Kiedy coś mówi, zawsze jest spokojny, kiedy coś chce zawsze to osiąga - cena? Nie jest dla niego istotna - liczy się tylko, że coś chce.
W mieście mało kto o nim słyszał, a jeśli już to zrobił zatrzymują to dla siebie. Dlaczego? Z takimi ludźmi nie chcesz się spotykać, bo to jakby starożytny grecki bóg się tobą zainteresował - może przez chwilę będziesz bogaty i będziesz miał piękne kobiety, ale jak mu się tylko znudzi skończysz naprawdę źle. Z Stanco jest tak samo... Póki jesteś mu przydatny żyjesz w luksusie a potem modlisz się, żeby o tobie zapomniał.
Oczywiście są tacy zatraceńcy, co liczą na to, że usuną kolesia ze sceny, ale to tak jak chcieć zburzyć ścianę, która ledwo co przytrzymuje cały budynek - jasne że można dzięki temu zbudować lepszą, albo nowy budynek... ale... nakład kosztów jak i ryzyko utraty życia jest naprawdę wysoki.
Plotki mówią o nim dziwne rzeczy, że pracuje dla maszyn, że tworzy nowego nadczłowieka, że zabije nas wszystkich, ale wierz mi lub nie - jeśli chce zniszczyć miasto mógł to zrobić dawno temu, więc co tutaj jeszcze robi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz