Nie wiem czy jest to dobry cytat, ale o ile mnie pamięć nie myli właśnie takie słowa są używane w podręczniku do Neuroshimy. Każde osiedle to inny świat prawda? A teraz, weźmy przykładową przygodę. Bohaterowie idą pustkowiem, wchodzą do miasta spragnieni, dalej bar - barman lub pracodawca daje im coś do picia - no i się zaczyna.
Nie zastanawiałeś się kiedyś, że to trochę mało hardcorowe? Wyobraź sobie, że jesteś szefem osiedla - wszystko do dziś ma się dobrze, ( dobrze czyli co tydzień atak mutków, który jakoś można przeżyć ) i raz na dwa tygodnie przejeżdża karawana i wymieniacie dobra. Oczywiście jest to dość nerwowa wymiana - wy wiecie co oni mają na wozie, oni wiedzą jak się bronicie i tak dalej, ale na szczęście potrzeba wymiany dóbr jest większa. Po za tym kilka razy już to robiliście, więc chyba można im zaufać.
No więc jesteś sobie takim szefem i nie lubisz obcych. Dlaczego? Przychodzi do Ciebie taki obcy i mówi: masz wodę? No dobra jest ich trzech. Wyglądają jak po dalekiej wyprawie i nie jedno pewnie przeżyli. Należałoby im pomóc prawda? Tak to widzą gracze. Teraz zobacz to oczami burmistrza: wody nie jest za wiele: trzeba się nią myć, trzeba ją pić, nawadniać rośliny, te kilka zwierzaków co mają potrzebują wody, silnik który robi za generator prądu też swoje ciągnie. I teraz jeszcze trzy pyski do wykarmiania? Za darmo? No dobra może zapłacą, ale skąd wiesz, że 10 km dalej nie ma ich więcej i nie wpadną zabrać resztę?
No dobra, więc co z jedzeniem? Paliwem? Sytuacja moim zdaniem wygląda tak samo - nie ma przebacz.
Bezpieczeństwo i spanie:
No i bohaterowie zjedli, napili się i czas na drzemkę prawda? Tutaj bezpiecznie można w końcu odpocząć, przecież ktoś inny pilnuje. Wyobraź sobie teraz, że jest po apokalipsie, jesteś zmęczony, co noc martwisz się czy rano się obudzisz, nie ma wody ani jedzenia, za to duże dawki stressu. Ty przez wiele tygodni czy miesięcy przygotowywałeś jedno czy dwa schroniska, dla całej społeczności a teraz wpuszczasz te trzy owieczki do środka? Pokazujesz im kto trzyma klucze, gdzie śpią ludzie, gdzie jedzenie... wszystko? Super... weź im daj jeszcze klucze do wychodka i idź im naszykować następny domek bo jak wypoczną za tydzień znów ruszają dalej i chętnie zobaczą za 40 km. następną dobrze zorganizowaną wioskę. Dawaj dawaj - na co czekasz?
Tak więc moim zdaniem schron jest tylko dla zasłużonych. Dla swoich i dla nikogo więcej.
Tak więc jak bohaterowie wpadają do osiedla na środku niczego nie ma przywitania chlebem i solą. Jest izolatka jak chcą. Badania lekarskie. Świat w którym każdy jest chory, każdy. A Ty witasz tego... tego kogoś chlebem i solą? Na zdrowie jeszcze mu mówisz? On kichnął! Bóg jeden wie, z czym on do nas przychodzi. Wybacz, ale leki to droga rzecz, a lekarze jeszcze drożsi. O ile oczywiście lekarz w ogóle wie co robi. Skończyła się darmowa opieka nad chorymi. Skończyło się dobre zdrowe jedzenie. Skończyły się witaminy. Przyjąć obcego to jak zabrać do domu tykającą bombę. Może fajnie brzmi i jest nowa, ale nigdy nie wiesz co się stanie.
Mało ci jeszcze?
Mam nadzieje, że następne przyjęcie gości będzie mniej ciepłe...
Powodzenia
Apsik!
OdpowiedzUsuńKlang! BUM!
Klap.
"Tato! Znowu zabiłem przybysza! Kichał i chiał wody!"
Rozumiem, że jest to głos sprzeciwu do textu, czy głos za ;) ?
OdpowiedzUsuń