środa, 27 października 2010

Sesja #2

I po następnej sesji, z której jestem bardzo zadowolony

moi bohaterowie:
Pani Otaku Akari - ze swoim pięknym rumakiem
Pan Isawa Akio - najlepszy Shugenja Feniksów
Pan Joshihiro Kakita - Pojedynkowicz klanu Żurawia

 Ostatnią sesję zakończyliśmy pojedynkiem mistrza Yogo i młodego "mistrza" wybranego przez naszych bohaterów. Gra w go przeciągała się i każdy ruch był rozważany pod każdym możliwym względem. W końcu widzowie zaczęli wychodzić z sami, aż ostatecznie zostali tylko Dajmio, Pani Bayushi, Yogo i młody mistrz. Bohaterowie udali się na odpoczynek do ogrodu Pani Dajmio - by zaznać umysłowego i fizycznego spokoju, po tak ciężkich dniach - zaznali go dzięki harmonijnemu ogrodowi.



Pani Dajmio zajmowała się swoimi kwiatami, kiedy nasi bohaterowie postanowili do niej podejść i z nią porozmawiać o sprawach męża. Nie udało im się jednak za wiele informacji wyciągnąć. Ruszyli więc dalej - po drodze spotkali dwóch Krabów, którzy zaproponowali im swoją pomoc, by uczynić z młodego mistrza lepszego gracza Go, na co bohaterowie się zgodzili.

Ciężko było bohaterom zdecydować się na następny krok: Otaku-san i Kakita-san postanowili zostać w zamku ponieważ Kakita-san zapisał się do turnieju na czempiona Borsuka i Pani Otaku została mu kibicować.

Kakita-san miał się pojedynkować walcząc wręcz z innymi bushi. Oczywiście gdyby walka odbywała się na pewność siebie Kakita-san na pewno zająłby pierwsze miejsce, ale ku zaskoczeniu Bushi Borsuka udało mu się przejść pierwsza turę.

Isawa-san zaś ruszył w stronę wioski, by dowiedzieć się więcej na temat ostatniego zabójstwa. W wiosce zaczął przywoływać duchy by dowiedzieć się co się tutaj działo, niestety jednak za wiele nie udało mu się dowiedzieć - żaden samuraj jednak się nie poddaje i wszystkie swoje siły wykorzystuje dla chwały swojego Pana, więc Isawa-san tak też uczynił.

Wiedząc jaki ma cel - odkrycie zabójcy mistrza go - poszedł do grabarza by ten oddał mu koc w który był zawinięty martwy mistrz go. Jego modlitwy zostały wysłuchane, lecz duchy były ponownie zbyt zagadkowe.

Cz. II

Wszyscy spotkali się ponownie przy przerwie pojedynku go, który został wydłużony przez naszych bohaterów aż do następnego poranku. Bohaterowie poprosili Dajmio aby zezwolił na taką przerwę przez wzgląd na zmęczonego mistrza. Dajmio zgodził się oczywiście, lecz nakazał, by Yogo również o tym wiedział. Tak więc nasi bohaterowie ponownie się podzielili - Otaku-san wraz z Panem Isawą-san ruszyli w stronę zewnętrznych murów, gdzie przy stajni mieli na nich czekać kraby. Kakita-san ruszył zaś do Yogo-san i Bayushi-san z prośbą o przerwę. Pani Bayushi przypomniała mu, że należy im się przysługa i jeśli jakiś skorpion podniesie rękę patrząc mu prosto w oczy jest to jasny znak prośby o pomoc.

Spotkali się wszyscy jeszcze chwilę przed przybyciem krabów i wtedy też Isawa-san zauważył że w torbie na zwoje ma nowy zwój - list od nieznanego osobnika - w którym pada propozycja wykupienia tajemnic wojskowych zamku. Jeśli Pan Isawa jest zainteresowany ma się pojawić o północy w ogrodzie.

Cała trójka wraz z mistrzem go i dwoma krabami ruszają w stronę wioski a dalej w stronę lasu - dzięki temu powoli stają się wiatrem zmian dla całej prowincji - tylko czy jest to wiatr przynoszący piękną pogodę czy wiatr przynoszący burzę? W lesie poznają tajemniczego Shugenje, którego nie są w stanie rozpoznać - nie przedstawia się tez z imienia mówi bowiem, że został wymazany i zapomniany - zarówno z ksiąg jak i z jego pamięci - nie jest to jednak dla bohaterów powód do wątpliwości ponieważ bardzo szybko kraby tłumaczą, że pomógł im kiedyś złapać złego ducha. Więc czy można na nim polegać? Bohaterowie postanawiają mu zaufać.

Czekając na dziecko zostaje sam Kakita-san ponieważ zbliża się północ i Isawa-san musi wracać do zamku. Wraz z nim jedzie Otaku-san ponieważ jej koń bezpiecznie poprowadzi ich powrotną drogą. Wracają więc razem. Kakita-san wróci zaś z dwoma Krabami i młodym mistrzem, który po godzinnym szkoleniu u Shugenji wraca odmieniony. Jego podstawa jest pewniejsza, na skórze pojawiły się tatuaże - Kakita-san pyta się jak się czuje, a młody mistrz jedynie się uśmiecha. W ciemną noc wracają - na horyzoncie pojawiają się pierwsze ciemne chmury i błysk pioruna.

Isawa-san zaś już na miejscu w spokojnym jeszcze ogrodzie prosi Panią Otaku by zajęła się jego ochroną, ale tak by nie budzić podejrzeń. Sam idzie do ciemnego ogrodu i czeka. Za nim pojawia się głos, który nakazuje by się nie odwracał. Mówi mu o warunkach współpracy - informacje są na zwoju, w zamian za nie wymagana jest obietnica pomocy w razie potrzeby, kiedy klanowicz podniesie rękę i spojrzy mu się w oczy. Isawa zastanawia się nad sytuacją, w końcu wścibskość i chęć posiadania nowych informacji bierze nad nim górę i zabiera rolkę z informacjami. Nikt jednak się nie odezwał. Odwrócił się i nikogo nie było. Na zwoju był pieczęć klanu skorpiona.

To połowa naszej sesji - dokończę jutro dziś brakuje mi sił
Czy czegoś mi brakuje?

1 komentarz:

  1. Ave Hex \,,/
    Cieszę się, że dołączyłeś do blogowego półświatka i znowu ruszyłeś z tekstami. Dobra robota.

    OdpowiedzUsuń