sobota, 18 grudnia 2010

Algorytm IV

No i dochodzimy w końcu do następnej ciekawej części w konstruowaniu naszych maszynek: ich oprogramowanie podzieliliśmy je na słabe, średnie, dobre i wyśmienite. Oczywiście im lepsze myślenie maszyny tym lepsze czujniki i bardziej zaawansowane dodatki będzie miała nasza maszynka. Nie oszukujmy się przecież ze słabym softem maszyna nie będzie nadążać z obliczeniami kiedy przed nią pojawi się człowiek którego ma zabić - taka sama sytuacja będzie może się zdarzyć jeśli takie maszynce każemy łazić po suficie z pajęczymi nogami.

Dlatego też jakie sprzęty powinien nosić nasz ukochany robot? Co mu dać by był sprawny, ale nie przesadzony, a z drugiej strony jak pokazać Molochowy duch chaosu? Można to ułożyć z bardzo fajnego skryptu - zrobimy to za pomocą ośrodków decyzyjnych.

Pamiętamy dlatego też że maszyny to nie jest ork/goblin. One powinny być czymś więcej. Powinny być niczym horrory w ED. Powinny przerażać. Maszyny to wróg - wróg który daje się pokonać tylko dlatego, że czasem robi błędy. One mają być różne, groźne, dziwne, dzikie, nieprzewidywalne... Muszą być plastyczne.



Minimalizm: Moloch znany jest z tego że nie chce stracić żadnej technologii dlatego też każdy sprzęt zrobiony przez ten ośrodek będzie zawierał zawsze najprostsze rozwiązania, ale koniecznie najbardziej skuteczne! Dlatego też w takich sprzętach nie będzie raczej żadnych chwytałek tylko łańcuchy czy ostrza, lufy będą wmontowane w robota tak, żeby w całości nigdy nie mogły zostać wyjęte, ale nacisk trzeba przede wszystkim położyć na zabezpieczeniach - systemy samozniszczenia to podstawa. Oczywiście mają być proste - a ostra blacha i materiał wybuchowy na pewno da znać graczom kiedy będą próbowali rozłożyć robota na części pierwsze.

Przykłady? Łowca z takiego ośrodka będzie prosty: 4 ostrza do zadawania ran, 2 nogi do potężnych skoków i możliwość szybkiego ruchu, lekka zbroja, materiał wybuchowy, system samozniszczenia i bateria. Do tego w tym wypadku oprogramowanie nie może powinno być lepsze niż średnie.

Inny przykład: Szczenki, mechamrówki itp.

Obronność: Wszelkie ciężkie wozy są tworzone przez ten ośrodek. Tutaj technologia również jest minimalna, ale ciężkie zbroje i potężniejsze silniki to domeny takich robotów. Preferowany napęd to oczywiście gąsienice. Inaczej mówiąc tam gdzie ludzie będą do nas strzelać tam dajemy wszystko co najtwardsze: najlepsze pancerze, średnie oprogramowanie, ciężkie zbroje i możliwość rozpoznawania terenu ( odróżnianie kształtów ). Nie wyglądają ciekawe dla graczy takie prawdziwe fortece prawda?

Nowe dodatki: GPS - wiem że drogi już nie są aktualne, miasta też, ale co za problem dla Molocha dowiadywać się gdzie są jego ważniejsze roboty jeśli ma wrzucony GPS-ik?

Przykład: Ciężki łowca: 2 ostrza do zadawania ran, 4 nogi do ruchu, średnia zbroja, silnik spalinowy. W tym wypadku nie potrzebujemy systemu autodystrukcyjnego ponieważ twoi gracze raczej nie będą do tego walić z PMki tylko czegoś cięższego i raczej sam wybuchnie.

Przykład: Puszka transportowa: Napęd gąsienice, silnik spalinowy, Pancerz Ciężki lub średni. W środku oczywiście kilka ciekawszych rzeczy: Bomby, naboje, inne roboty i pamiętaj: jeżeli przenosisz małe rzeczy puszka transportowa wcale nie musi być duża. Wyobraź sobie armię mały puszek, które wożą setki śrubek gdzieś dalej...

Pełen atak: Są ośrodki Molocha, które nie chcą się bronić i które wcale nie myślą, o tym, że obrona to najlepsza z możliwości! Wręcz przeciwnie - każda ich maszyna to ciężki orzech do zgryzienia. Jeśli podoba Ci się jakaś broń umieść ją na tym robocie, ale nie jedną - tyle ile możesz lub umieszczaj je w takich sposób by stały się śmiertelne dla każdego kto się zbliża, ale najlepiej aby sam robot był bronią in se. Jak to zrobić? Zbroja może być ostra jak brzytwa, robot może składać się z łańcuchów lub być siatką pod prąd. Przecież robotami nie są tylko wielkie czołgi, prawda? Taka samo myśląca siatka, która ma opiąć człowieka i porazić go prądem też jest robotem. Co dalej można robić inteligentne bomby prawda? Myślące samochody pułapki? Broń in se. Mówię Ci.

Przykład: Łowca bojowy: 6 ostrzy, które służą jako nogi, pancerz lekki, również liczony jako ostrze. Silnik elektryczny żeby było cicho.

Przykład: Samobójcza modliszka. 2 pary nóg do skakania, bomba i lekki pancerz.

Przykład: Myśląca siatka - to szczerze mówiąc jeden z moich ulubionych pomysłów. Nikt się jej nie spodziewa. Wystarczy zrobić mały myk - leci siatka wystrzelona w bohaterów i łatwy unik kiedy zza pleców wyskakuje siatka i łapie jednego z graczy. Z dodatków paralizator, trucizna lub inne takie. Słabe programy i mała bateria wystarczą by złożyć wszystko w kupę. Zaskoczenie graczy gwarantowane. A jeśli chcesz ją lekko polepszyć to daj jej jeszcze kolce a jak gracz będzie się próbował uwolnić.

Ludzki: Wcale nie o to chodzi, że ludzie dominują w tym ośrodku, tylko że ich mózgi zostały wykorzystane jako integralne części maszyn. Korzystaj z maszyn w sposób plastyczny. Jedna maszyna może teraz mieć wiele możliwości i być wielozadaniowa, ale co jeszcze ważniejsze może myśleć abstrakcyjnie i być pomysłowa, ale również szalona. Nie ma moim zdaniem nic przyjemniejszego niż szykanowanie graczy za pomocą maszyn. Tego się na pewno nie spodziewają. Robot, który nie strzela do graczy, ale do ściany i zostawia im wiadomość, łowca który pisząc w piasku szponem błaga o pomoc i zaatakuje kiedy bohaterowie będą bliżej. Gra Fair? To nie jest domena robotów - KAŻDY CHWYT DOZWOLONY!

Przykład: Łowca z ludzkim mózgiem: może być jaki chcesz, ale ma zaskakiwać, on myśli trzeźwo, owszem ma rozkaz zabicia graczy, ale posłuży się dziwnymi atrapami, pułapkami i dobrze rozważy miejsce ataku. Kiedy nie zostawiamy miejsce na błędy i długo planujemy właśnie dobrze dobrze ogrywamy maszynkę z ludzkim mózgiem. I kto mówił, że to musi być solidny juggernaut kiedy właśnie łowcą z mózgiem możesz nieźle namieszać. Dla graczy roboty nie mogą być oczywiste!

Clown: Mała lalka Clowna i wygląda jak spore pudło otwarte z jednej strony. Wiesz takie jak kiedyś stawiali przy parkach rozrywki. Wrzucasz pieniążka i przepowiada przyszłość, opowiada kawały czy cokolwiek. I tak to właśnie z nimi jest - maszyna zaprasza Cię do siebie kawałem czy czymś takim, często mają nagrody: pepsi, buty czy coś tam. Idziesz, wrzucasz pieniążka i opowiada Ci kawał. Wrzucisz jeszcze jeden nie? Świetnie - opowie Ci historie. Nic się nie stanie - póki nie odejdziesz kawałek dalej. Dlaczego? Jak Ci się wydaje? Ile ludzi podchodzi do maszyny, która wszędzie w koło ma trupie czaszki?

Śmiertelne skrzydła: Moloch zaczął latać kilka lat temu. Może nie koniecznie on, ale jego młodszy syn SMART, ale dlaczego jemu nie dać również skrzydeł? Nigdy tego nie rozumiałem. Przecież korzysta z mini owadów w tym też dziwnych pszczół czy os, prawda? A większe? Ja odrzutowców nie robiłbym od razu, ale bardzo mi się podoba śmierć z przestworzy, więc dlaczego nie korzystać z Zeppelinów? Nawet jeśli ludzie przejmą tę technologie to potrzebują wciąż Wodoru żeby się podnieść, więc Moloch nic nie traci - jest to chyba jeden z najtańszych i najłatwiejszych sposobów poniesienia się z ziemi. Po drugie potrafi być bardzo cichy co dodaje mu uroku - bohaterowie patrzą w góry a tam pod wiatr, nocą, przesuwają się potężne chmury. Moim zdaniem bardzo romantyczny widok. No i oczywiście takie takie Zeppeliny mają możliwość dotrzeć prawie wszędzie tam gdzie bohaterowie nie mogą. O Zeppelinach jeszcze u mnie będzie - przekonacie się z pewnością do końca miesiąca, więc zapraszam do odwiedzin.

Cisi: Czyli ci których w nocy nie usłyszysz. Są takie miejsca, gdzie każdy dźwięk się liczy - np. kanały. Tam właśnie zostają wysyłane specjalnie maszyny, które nie robią prawie żadnego dźwięku. Jak to się dzieje? Często są uśpione i czekają aż źródło ciepła przejdzie obok nich, ale lepszym rozwiązaniem są kamery i inne czujniki i miejsce wypadowe, gdzie roboty mogą się naprawić, doładować i zebrać amunicję  jeśli jest potrzebna. Nie lada zagrożeniem jest przeciwnik który nie da się usłyszeć i mam nadzieje, że twoi gracze się o tym przekonają już niebawem.

Cichy łowca: silnik elektryczny, dwa ostrza i wyciszenie działania silnika, podczerwień. Idealny zabójca. Zanim bohaterowie będą mogli z nim walczyć musisz najpierw zaatakować nim kilka raz - tak żeby ich zranić, ale żeby go nie zobaczyli. Nastrasz ich. Niech przed atakiem zawsze coś się stanie: np. buchnie rura od pary i wtedy nastąpi atak.Wtedy za każdym razem jak buchnie para będą się bronić. Powodzenia!

Miny: Inteligentna mina to jeden z najlepszych cichych zabójców jakiego można spotkać. Wiem że zaskoczenie jest dość jednorazowe - bo jak już wysadzi to nie da się go nie zauważyć - ale pierwsze spotkanie jest dość... rozrywające. Inteligentna mina ma bardzo mały i cichy zestaw gąsienic i system maskujący.

Mini pająki: każdy robot Molocha jest duży i potężny bo ma wzbudzać strach. Wiesz dlaczego tych małych się nie boisz? Bo nikt kto ich spotkał nie mógł o tym opowiedzieć. Mini pająki kryją się w norach i dziurach, których obecnie jest pełno. Co robią? Czekają aż zaśniesz, budzą się i powoli schodzą ze swoich dziur. Wtedy małą strzykawką usypiają ci kawałek ciała ( anestezja ) i wchodzą do twojego ciała. Oczywiście rana jest mała i szybko zaszywana przez tych skurczybyków. Nawet się nie skumasz bo masz tyle ran pewnie na ciele, że trudno ci wskazać, które stare a które nowe. Potem te małe skurczybyki śmigają do serducha, zabijają Cię jakoś, wychodzą z twojego ciała, chowają się i czekają na następną ofiarę.

BiCh: Czyli biologia i Chemia. Moloch nie zawsze korzysta z ostrzy żeby zabić człowieka. Bo z drugiej strony: po co? Może broń tania, ale ile zabije robot zanim padnie? A naboje? Głośne. Więc co jeszcze nam zostało? Oczywiście ciche bomby czyli wszelkie wirusy i inne chemiczne rzeczy, jakie Moloch mógł stworzyć, a na pewno nie ma tego mało. Co więc możemy zrobić?

Tajemniczy płyn: Maszyna wygląda jak człowiek, ale zamiast brzucha ma dziwny tajemniczy płyn. Płyn jest pomarańczowy i wygląda na gęsty. Maszyna naście dni siedziała z bohatera w obozie i jest święcie przekonana że jest człowiekiem! Umiera i krzyczy, że nie chce umierać, nie chce cierpieć, nie chce... nie chce...

Bomba wirusowa: Tik, tik, tik i cisza... No nie mów mi, że do dziś twoi bohaterowie nie wiedzieli, że bomba nie musi głośno wybuchać, co? Ale jak nastraszyć bohaterów niewidzialnym gazem z brakiem napisów ma puszcze? Właśnie tu jest pierwszy myk: muszą to zobaczyć. Niech ktoś nagra film jak lecą z nieba puszki wystrzelone z daleka, syczą i potem ludzie obok padają, odmieniają się, krzyczą i wiją się i w końcu umierają. Zakład że jak zobaczą takie puszki następnym razem będą uciekać?

Bomba kwasowa: Tik, Tik, Tik i co to za dziwny płyn? Lepiej nie widzieć... Chemia to dziwna sprawa reaguje, tworzy opary... Ponownie można się posłużyć wzorem wypisanym wyżej, ale tym razem będzie nam łatwiej, bo chemia nie musi mieć tak obszernego działania ( dotyk, albo wiatr ) przy czym istnieje możliwość zrobić ją "w kolorze" czyli szkodliwe powietrze może się zrobić fioletowe.

Demon: Maszyna z wyrzutnią ognia. Oczywiście można być bliżej graczy kiedy maszyna ma ich zabijać. Wszelki napalm czy benzyna w tym wypadku mile widziana. Szkodzi ponieważ zabraknie szybko powietrza, a w dodatku wszelkie oparzenia działają szybko! No oczywiście maszyna nie musi pluć ogniem: wszelki kwas mile widziany.

Ostatnim moim pomysłem na ośrodek jest Chaos ale on zasługuje na osobny wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz