Zastanawiałem się jakie przyjemności dają sobie nasi bohaterowie grając sobie w NSkę i tak myślę i myślę i nic mi do głowy nie przychodzi. Znaczy, nie żeby do głowy nie przychodziły mi rzeczy dla bohaterów przyjemne, ale nie wiem dlaczego nikt tego nie wykorzystuje - znaczy się - dlaczego u mnie nigdy nie padła taka deklaracja.
Bohaterowie przeważnie żyją w olbrzymim stresie - nie sypiają, nie dojadają, walczą ciągle ale co to ich. To przecież twardziele, ostatni z tych co przeżyli, żywa stal itp. itd. Ale... Właśnie... zawsze to ale, przeglądając różne strony na temat ekwipunku średniowiecznego i sam ubierając pełną płytową wiem, że jest ciężko i nie da rady biegać w niej cały dzień, wiem też że długo się ubiera i że byle chłopek szybko się męczy machając mieczem - ale co z postnukleranym świecie: zagrożenie czeka na nas co krok więc jak bohaterowie powinni reagować? Jak to odwzorować? Znowu Tabelkę? Może jakieś punkty? Wiem, że od oryginalnej mechaniki mało kto lubi odchodzić na korzyć dziwactw proponowanych przez amatorów, ale przecież nikt nie musi korzystać z całości, ale można dla kilku sesji zastosować pomysł co nie?
Więc jaka jest moja propozycja, żeby już przejść do konkretów? Każdy bohater ma tyle punktów ile ma charakteru i co zagrożenie będzie odchodziło mu kilka a za różne przyjemności będą dochodziły następne. Np? Walka, Brak jedzenie, Brak kąpieli, Nocna straż, Strzelanina, Rana, Choroba, Brak leków itp. Czynników stresogennych wiele. Sam zdecyduj ile punktów będziesz odejmował za każdy stres: Ty wiesz w jakim kolorze sesja się odbywa - może się okazać, że grając w chrom twoi bohaterowie są za twardzi, żeby odczuć nie przespaną noc, albo, że grając w Rtęci wszystko ich przeraża kilka razy bardziej!
Oczywiście po drugiej stronie barykady mamy coś ciekawszego: Relaks! Kąpiel, kawały, opowiadanie historii, kabaret, taniec, śpiew i muzyka. Pewnie wam brzmi jak z sesji Fantasy czy western prawda? Ale moim zdaniem wprowadzić w życie graczy trochę światła uczyni ciemność jeszcze mocniejszą prawda?
Na pewno mocniej będą bronić knajpy w której przed chwilą odbył się koncert, albo grupa kabaretowa spowodowała, że śmiali się aż do łez niż średnia knajpa-przelotowa? Nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz